Nowe badania, czyli dlaczego jednak wolno zjeść tłuszczyk z plasterka szynki

Nowe badania, czyli dlaczego jednak wolno zjeść tłuszczyk z plasterka szynki

dr Ulrich Fricke

21 września 2018

A teraz całkiem na poważnie: odnajdujesz się w tych wszystkich zaleceniach, dotyczących spożywania tłuszczu? Porad jest od liku. Z tłuszczu powinno pochodzić maksymalnie 35% spożytych przez Ciebie kalorii, przy czym nie powinny być to tłuszcze zwierzęce. A zatem – więcej tłuszczów roślinnych. Ale który z nich jest najlepszy? My ułatwimy Ci odpowiedź na te pytania. Z nowych badań wynika bowiem, że – z jednym wyjątkiem – jest najzupełniej obojętne, jaki tłuszcz spożywasz.

Nowe badania, czyli dlaczego jednak wolno zjeść tłuszczyk z plasterka szynki

Niedawno w hotelu. Rozmowa przy sąsiednim stoliku. Ona do niego: „Masło na chleb? Oszalałeś? Chcesz się do grobu wpędzić? Pomyśl o swoim sercu!” Mężczyzna zrezygnował więc z masła i posmarował sobie kromkę chleba tostowego nieco obficiej dżemem. Udało się zapobiec kłótni małżeńskiej, ale serce wcale na tym nie skorzystało. Naukowcy od niedawna wiedzą bowiem, że tłuszcze zwierzęce wcale nie szkodzą sercu i naczyniom. Coraz bardziej wydaje się, że głównymi złoczyńcami w tym zakresie są raczej cukier i węglowodany (dżem! chleb!).

Co dobrego w tłuszczu?

- Na dłużej syci, zapobiegając tym samym napadom wilczego głodu.

- Nie powoduje skoków poziomu cukru we krwi.

- Dostarcza organizmowi nie tylko kalorii, ale przyczynia się do wytwarzania istotnych hormonów i substancji semiochemicznych.

- Tłuszcz jest konieczny do wchłaniania w jelitach witamin rozpuszczalnych w tłuszczach (A, D, E, K) i wtórnych surowców roślinnych (np. likopenu, beta-karotenu i siarczków).

- Tłuszcz jest istotnym nośnikiem smaków, dzięki niemu jedzenie jest mniej mdłe.

- Pomaga zachować skórze elastyczność i jej funkcję jako bariery ochronnej.

Tłuszcze zwierzęce uniewinnione!

Nasycone tłuszcze pochodzenia zwierzęcego uchodziły długo za niezdrowe. Lepsze miały być nienasycone tłuszcze roślinne. Wyniki dawnych badań się jednak zdezaktualizowały.

Za tłuszczowymi teoriami stoją wpływowi spece od socjotechniki

W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych wpływowi amerykańscy naukowcy publikowali badania, z których wynikało, że tłuste jedzenie podnosi poziom cholesterolu we krwi, szkodzi sercu i naczyniom. Miało być główną przyczyną nadwagi i cukrzycy.

Znane są na przykład badania – Framingham Heart Study, przeprowadzone na Uniwersytecie Harvarda w Bostonie, czy badanie siedmiu krajów, przeprowadzone przez profesora Ancela Keysa na Uniwersytecie w Minnesocie. Autorzy tych badań są dziś nazywani specami od propagandy – czyli dobrze zorganizowani, wiodący ludzie w dziedzinie, którą się zajmują, dysponujący ponadto znajomościami w polityce i Światowej Organizacji Zdrowia.

Działali oni wprawdzie w dobrej wierze, ale przeciwnicy tej tezy – którzy już wtedy istnieli – nie mieli możliwości nic z tym zrobić. „Hipoteza tłuszczu” osadzała się stopniowo coraz mocniej w głowach lekarzy i dietetyków.

Niemieckie Towarzystwo Żywienia wciąż zaleca spożycie 1 g tłuszczu dziennie na kilogram masy ciała (czyli nie więcej, niż 60-80 kg na dobę). Na takich oficjalnych zaleceniach opierają się następnie zalecenia dietetyczne udzielane przez lekarzy czy jadłospisy w szkołach i szpitalach.

Kiedy tłuszczowe teorie wreszcie zostaną obalone?

Ten antytłuszczowy trend nie utrzyma się już długo. Naukowe dowody ostatnich lat są zbyt dobitne. Nie mogą ich zignorować nawet zaciekli przeciwnicy tłuszczu.

A oto i najważniejsze badania z lat 2014-2015:

- Uniwersytet Cambridge, Anglia, 600 000 uczestników: osoby spożywające duże ilości nasyconych tłuszczów nie są zagrożone podwyższonym ryzykiem zawału serca.

- Uniwersytet w Hamilton, Kanada, 1,2 mln uczestników: nasycone tłuszcze nie podnoszą ryzyka ani zawału serca, ani udaru mózgu, ani cukrzycy typu 2.

- Uniwersytet w Bostonie, USA, 68 000 uczestników: osoby cierpiące na nadwagę, które rezygnują z węglowodanów, chudną szybciej niż te, które nie spożywają tłuszczu.

- Uniwersytet w Asan, Korea Południowa, 34 000 uczestników: ludzie spożywający bardzo niewielkie ilości tłuszczu (poniżej 15% dziennej dawki kalorii), są narażone na o 27% wyższe ryzyko wystąpienia zespołu metabolicznego (m.in. nadciśnienia tętniczego, wysokiego poziomu cholesterolu we krwi, cukrzycy).

Zapewne trudno uwierzyć takim wynikom badań. Nic dziwnego, skoro przez wiele lat było się utwierdzanym w antytłuszczowych przekonaniach.

Zdrowe tłuszcze, czyli kilka zasad, których musisz przestrzegać

- Równanie „tłuszcze zwierzęce = zło, tłuszcze roślinne = dobrodziejstwo” przestało obowiązywać. Ale: wszystkie tłuszcze są wysokokaloryczne. Dlatego przy nadwadze warto nie przesadzać z ich spożyciem.

- Wybieraj mięso, mleko i produkty mleczne od rolników wytwarzających je metodami ekologicznymi. Mięso zwierząt karmionych ekologicznie (z większym udziałem składników zielonych) jest o wiele bogatsze w kwasy tłuszczowe omega-3 niż mięso zwierząt z gospodarki konwencjonalnej (karmionych głównie zbożami).

- Do sałatek i zimnych dań używaj oleju lnianego, rydzowego, z orzechów włoskich i konopi. Cechują się one dobrym stosunkiem ilościowym kwasów tłuszczowych omega-3 do kwasów tłuszczowych omega-6.

- Oleje osetowy, słonecznikowy, sezamowy i z kiełków kukurydzy zawierają znaczne ilości niezdrowych kwasów tłuszczowych omega-6. Dotyczy to również produkowanej z nich margaryny. Najlepszym wyborem będzie więc masło w jakości bio.

- Oliwa z oliwek to jeden z najzdrowszych tłuszczów, jakie istnieją (nawet, jeżeli zawiera niewiele wielonienasyconych kwasów tłuszczowych). Nadaje się również do smażenia.

- Poproś lekarza o skierowanie na badanie krwi, które wykaże, jaki skład mają tłuszcze w Twoim organizmie i czy poziom zdrowych tłuszczów jest prawidłowy.

- Absolutnie należy unikać tylko tłuszczów trans. Udowodniono, że są szkodliwe dla serca i mózgu. Badanie, przeprowadzone w 2015 roku na Uniwersytecie w Cambridge wykazało, że ich spożywanie podnosi ryzyko zawału serca i przedwczesnego zgonu o 34%. Zabójcze tłuszcze trans powstają podczas utwardzania olejów roślinnych. Znajdziesz je w tanich margarynach, potrawach gotowych, gotowych produktach na bazie ciasta smażonych w tłuszczu oraz przekąskach takich jak chipsy, ciastka czy batoniki czekoladowe.

Dobra rada na koniec: Nie szczędź sobie tłuszczu. Od dziś koniec z opinią niezdrowego składnika pokarmowego. Nie odkrawaj tłuszczyku z brzegu plasterka szybki. Jeśli smakuje Ci masło – żaden problem. Mleko nie musi być wyłącznie odtłuszczone. Ale: nie jedz tych tłuszczów dodatkowo. Zrezygnuj z cukru i produktów na bazie białej mąki.

Więcej Artykułów