Dlaczego tak ważna jest odpowiednia higiena w gabinetach kosmetycznych

Dlaczego tak ważna jest odpowiednia higiena w gabinetach kosmetycznych

Barbara Mietkowska

18 października 2019

Dobry wygląd i doskonalenie go w salonach urody oraz gabinetach lekarskich stały się w ostatnich latach popularne i dostępne. Coraz chętniej korzystamy z profesjonalnych usług w celu poprawienia wyglądu. W miejscach zajmujących się urodą stale rośnie liczba klientów. A to rodzi nowe zagrożenia epidemiologiczne dla zdrowia. Trudno myśleć o czyhających chorobach podczas relaksującego zabiegu, ale warto znać kilka reguł gry.

Dlaczego tak ważna jest odpowiednia higiena w gabinetach kosmetycznych

Nie płać zdrowiem za urodę

   Zwykle wchodząc do salonu, oceniamy pobieżnie jego stan. Krępuje nas dopytywanie o procedury związane z higieną. A szkoda – to jest nasze prawo, a wręcz w dzisiejszych czasach obowiązek, jeśli nie chcemy przepłacić wizyty swoim zdrowiem. Dlatego też potrzebna jest w tej kwestii edukacja, nie tylko właścicieli salonów, pracowników, ale przede wszystkim nas samych – klientów. Przy tej liczbie miejsc kontrole Sanepidu nie sprawdzą wszystkiego, to niemożliwe. Musimy liczyć na siebie i na wysoką etykę zawodową obowiązującą w salonie. Dlatego właśnie Główny Inspektor Sanitarny, dr hab. n.med. Jarosław Pinkas, zainicjował w połowie roku akcję „Nie płać zdrowiem za urodę”. „Jej celem jest właśnie zwiększenie świadomości zagrożeń występujących przy publicznym świadczeniu usług kosmetycznych. Dbanie o lepszy wygląd nie zawsze idzie w parze z profesjonalną, a przede wszystkim bezpieczną usługą. Ich standard w wielu miejscach, pod względem sanitarnym, pozostawia wiele do życzenia. Istnieje także szara strefa, którą niezwykle trudno kontrolować. Wobec zwiększającej się liczby usług oraz osób z nich korzystających niezwykle ważna jest edukacja konsumentów. Uwrażliwienie ich, że miejsca, do których przychodzą się zrelaksować, poprawić samopoczucie nie zawsze są bezpieczne dla ich zdrowia”. Celem akcji jest informowanie zarówno profesjonalistów z salonów beauty, jak i ich klientów, że uroda zawsze musi iść w parze ze zdrowiem. Konieczne jest przestrzeganie zasad i wytycznych sanitarno-higienicznych. Czas przestać się bać i wstydzić pytać o sposób dezynfekcji narzędzi”.


Co nam grozi w gabinecie

Zagrożenia w gabinetach to m.in świerzb, grzybice, gronkowiec i wiele innych chorób skóry. Zakażenia wirusami HCV, HBV, HIV – często diagnozowane po dłuższym upływie czasu.
Ważne jest, aby klienci zaczęli się domagać: wysterylizowanych narzędzi, jednorazowych igieł, czystych przedmiotów fryzjerskich. Jednorazowych ręczników bądź świeżych i wyprasowanych ect. Akcja „Nie płać zdrowiem za urodę” ma też swoją ambasadorkę. Jest nią wieloletnia dziennikarka pisząca o urodzie do takich magazynów jak Vogue, Elle, Wysokie obcasy oraz autorka bloga No/Stress/Beuty Maria Kowalczyk. Celem akcji jest uświadomienie konsumentom, jakie kompetencje mają kosmetyczki, a jakie lekarze medycyny estetycznej. W ostatnim czasie w wielu salonach to rozgraniczenie nie jest przestrzegane. Zdarza się, że kosmetyczki wykonują zabiegi z zakresu medycyny estetycznej, jak choćby zabiegi z użyciem toksyny botulinowej, czego w sposób oczywisty zakazują przepisy prawne. Konsekwencje tych zabiegów bywają różne i jak mówi dr hab. n. med. Irena Walecka, mogą zakończyć się ciężkimi powikłaniami, które leczy się w szpitalu. Jest wiele dowodów na występujące zakażenia i powikłania. Dr Irena Walecka twierdzi, że akcja to także dobry wstęp, aby poruszyć temat nie tylko nieodpowiednio wykonywanych usług kosmetycznych, ale i wkraczania nieodpowiednio wykwalifikowanych osób na grunt zabiegów medycznych. Dermatologia i medycyna estetyczna to według pani doktor dzieci „wszystkich i niczyje”. Ostatnio zastrzyki z toksyny botulinowej wykonują nawet fryzjerzy. A o botoks party, podczas którego jedną strzykawką i tą samą igłą jest podawana toksyna botulinowa kilku uczestniczkom imprezy, jest głośno już od ładnych kilku lat. Dr Waleckiej z cała stanowczością poskreśla, że „Nie płać zdrowiem za urodę” nie jest pustym sloganem, a całą kampania ma ogromny sens.Jak podkreśla minister Pinkas celem akcji nie jest napędzanie spirali strachu, ale budowanie świadomości na temat konsekwencji zdrowotnych w przypadku niewłaściwie wykonanych zabiegów. Nawet związanych z tak banalnymi pozornie działaniami jak manikiur czy podcięcie grzywki u fryzjera.

Jeśli chcesz mieć pewność, że wchodzisz do salonu, który przestrzega wszelkich zasad higieny i stosuje się do zaleceń GIS, szukaj tych oznaczonych tym logo:

Więcej na temat kampanii „Nie płać zdrowiem za urodę” na www.gis.gov.pl.

Słowa kluczowe:
gabinet kosmetycznyuroda

Więcej Artykułów